Cykl artykułów poświęconych heurystykom Nielsena chciałabym zacząć od przybliżenia tego, co właściwie kryje się za tym terminem. Przedstawię pewne kryteria, które powinno się brać pod uwagę, przy wyborze heurystyk jako narzędzia do usprawniania procesu projektowego, zaś detale dotyczące poszczególnych heurystyk omówione zostaną w kolejnych artykułach.

Definicja heurystyk, która jest najbardziej adekwatna do projektowania, wywodzi się z psychologii i opisuje je jako uproszczone reguły wnioskowania, którymi posługujemy się w skomplikowanych sytuacjach. Takie postępowanie gwarantuje nam duże prawdopodobieństwo znalezienia wystarczająco dobrego rozwiązania, bez konieczności analizowania za każdym razem wszystkich danych, które dostajemy z otoczenia. Jakob Nielsen, jeden z najbardziej znanych specjalistów UX, w latach 90 opracował 10 heurystyk dotyczących zasad interakcji człowiek-maszyna. Mimo krytyki, do dziś są one często stosowane przy okazji projektowania makiet.

Co wobec tego możemy zyskać, stosując heurystyki Nielsena? Przede wszystkim pozwalają nam na uniknięcie pewnych błędów projektowych, które prawdopodobnie negatywnie wpłynęłyby na użyteczność produktu, który tworzymy. Heurystyki Nielsena są dobrym narzędziem, które odpowiednio zaaplikowane pozwoli na stworzenie lepszego produktu w krótszym czasie. Ich głównym zadaniem jest wskazanie, które elementy interfejsu mogą negatywnie wpływać na użyteczność aplikacji. Należy jednak pamiętać, że heurystyki mają również swoje ograniczenia.

Podstawową rolą heurystyk jest wskazywanie istnienia takich elementów aplikacji, które mogą spowodować, że użytkownicy nie będą chcieli z niej korzystać. Po naszej stronie leży jednak dowiedzenie się, które to konkretnie elementy oraz czy na pewno to one są problemem w projekcie naszego produktu. Najlepszym sposobem na weryfikację jest przeprowadzenie badań z użytkownikami. Dopiero w czasie testów dowiemy się, jak bardzo nasze hipotezy o źle zaprojektowanych funkcjonalnościach są zgodne z prawdą i w jakim stopniu pokrywają się z potrzebami grupy docelowej, dla której projektujemy.

Nie bez powodu heurystyki są stosowane z powodzeniem przez tyle lat. Odpowiednio zaaplikowane mogą wnieść wielką wartość do projektu i pomagają zaoszczędzić mnóstwo czasu. Należy jednak pamiętać, że mimo iż bardzo istotna, jest to jedynie składowa całego procesu. W swoim arsenale warto posiadać również inne narzędzia służące poprawie użyteczności, takie jak zasady dostępności serwisów internetowych czy analityka webowa.

Warto również dodać, że heurystyki ewoluują razem z nośnikami cyfrowymi, którymi się otaczamy. Zainteresowanych nowymi technologiami projektantów odsyłam do artykułu poświęconego ewaluacji heurystycznej produktów dla VR. Heurystyki opracowane i opisane w tym artykule przez Jen Hennings, odwołują się tylko w niewielkim stopniu do zasad spisanych przez Nielsena, ale można dostrzec pewne uniwersalne zasady projektowania, które przyświecały przy ich tworzeniu zarówno Jen, jak i Jakobowi. Zainteresowanych uniwersalnym projektowaniem zachęcam do śledzenia naszego bloga, ponieważ niebawem pojawi się cykl artykułów autorstwa Marysi Koziej poświęcony właśnie temu zagadnieniu.

  • 10 heurystyk
  • jakob nielsen
  • narzędzia
  • UX
back

poprzedni artykuł

Philips Hue – First Time User
back

następny artykuł

Wokół treści, czyli dlaczego warto myśleć content-first
Szybki kontakt cloud - szybki kontakt